Wywiad ks. Jan - Parafia pw. św. Łukasza Ewangelisty i św. Rity

Parafia św. Łukasza Ewangelisty i św. Rity
w Bydgoszczy-Fordonie
Przejdź do treści

Wywiad ks. Jan

O parafii > Księża
TRZY PYTANIA DO …
Rozmowa z księdzem Janem „wikariuszem” parafii św. Łukasza Ewangelisty w Bydgoszczy - Fordonie.

REDAKCJA:
Jakie drogi przyprowadziły księdza z Częstochowy do naszej fordońskiej parafii ?
KS.JAN:
Studia filozoficzne w Gnieźnie, szukanie i rozeznanie drogi powołania zakonnego i tak trafiłem do Częstochowy do Zgromadzenie Misjonarzy Krwi Chrystusa. Byłem w postulacie i nowicjacie. Po dwóch latach udałem się do przełożonego ze swoimi wątpliwościami dotyczącymi powołania. Nie czułem się na mocy podołać trudnym warunkom, w jakich tam trzeba było się formować. Ciężkie warunki i wojskowy dryl były zrozumiałe, miały one przygotować do ciężkiej i trudnej pracy na misjach. Moje zdrowie temu nie podołało. Ponieważ znałem już kleryków i seminarium w Częstochowie tam rozpocząłem studia teologiczne i po ich skończeniu rozpocząłem pracę duszpasterską. Kiedy powstała Diecezja Bydgoska poprosiłem Księdza Biskupa o przeniesienie. Otrzymałem wtedy odpowiedź negatywną. Ksiądz Biskup powiedział wtedy, że jeszcze trochę muszę popracować dla tamtej diecezji.
W tym roku ponowiłem prośbę i tym razem została ona przyjęta i tak trafiłem do rodzinnej diecezji i do parafii w moim rodzinnym mieście.
REDAKCJA:
Pracował ksiądz w samej Częstochowie ?
KS.JAN:
Większą część moich prawie dziewięciu kapłańskich lat pracowałem w Częstochowie. Pierwszą moją parafią była mała parafia pod Piotrkowem.
REDAKCJA:
Czyli przez cały czas w bliskości Jasnej Góry ?
KS.JAN:
Tak. Ostatnia moja parafia była kilka minut drogi od Jasnej Góry.
REDAKCJA:
Duszpasterstwem, których grup najczęściej ksiądz się zajmował ?
KS.JAN:
Dostosowywałem się do różnych zadań. Przeważnie pracowałem z dziećmi. Opiekowałem się chórkiem, modlitewną wspólnotą Dzieci Maryi, ministrantami. Z dorosłymi pracowałem z grupą Odnowy w Duchu Świętym i Neokatechumenatem. Niestety nigdy nie pracowałem z młodzieżą, jedynie z tą w Odnowie w Duchu Świętym. Nie miałem kontaktu z formacją KSM-u i Oazy młodzieżowej.
REDAKCJA:
Księdza życiowe credo ?
KS. JAN:
Moim drogowskazem jest największe przykazanie miłości, widzieć Chrystusa w każdym człowieku.
REDAKCJA:
Księdza duchowy przewodnik, autorytet może ulubiony święty ?
KS.JAN:
Który najbardziej … Nie mam jednego ulubionego. Bardzo lubię duchowość maryjną, tych, którzy zgłębiają mariologię. Bardzo bliski jest mi Ojciec Pio - jego duchowość i mistycyzm. Jego lubię czytać.
REDAKCJA:
A postać biblijna budząca księdza największe zainteresowanie i zachwyt ?
KS.JAN:
Mój patron św. Jan Chrzciciel - mąż twardy, głosiciel prawdy, On nie bał się nikogo, nie bał się zawsze głosić prawdy.
REDAKCJA:
Co ksiądz najchętniej czyta ?
KS.JAN:
Literaturę z psychologii rozwojowej. Psychologia rozwojowa mnie najbardziej interesuje, w ogóle psychologia.
REDAKCJA:
Psychologia jest tylko w kręgu księdza zainteresowań czy myśli ksiądz o studiach ?
KS.JAN
: Kiedyś myślałem o studiach. Pracę magisterską chciałem pisać z psychologii, ale odradzono mi to gdyż teolog powinien być teologiem, a nie psychologiem. Lubię psychologię, bo lubię wnikać w serce drugiego człowieka, obserwować drugiego człowieka w różnych sytuacjach.
REDAKCJA:
Jakiej muzyki ksiądz najchętniej słucha ?
KS.JAN
: Mozarta, Chorał Gregoriański, a kiedy jestem wyluzowany słucham muzyki pop i dance.
REDAKCJA:
A jak ksiądz spędza czas wolny ?
KS.JAN:
Lubię pływać, jeździć na rowerze, biegać, grać w siatkówkę i koszykówkę. Lubię też dobre kino i dobrą książkę.
REDAKCJA:
Czy możemy liczyć na księdza współpracę z naszą gazetką parafialną ?
KS.JAN:
Jak będzie taka potrzeba - oczywiście. Kiedyś pisałem do częstochowskiej „Niedzieli”.
REDAKCJA:
Bardzo dziękuję za rozmowę. Niech ksiądz ubogaca nas swoją duchowością i miłością Boga, jak również głoszonym Słowem Bożym i mamy nadzieję również słowem pisanym w naszej gazetce. Życzymy, aby czuł się ksiądz w naszej wspólnocie parafialnej jak u siebie, jak w domu. Życzymy, aby miedzy obowiązkami znajdował Ksiądz czas na to, co lubi, na rower, sport, muzykę. Szczęść Boże!
/M.S./ 
Wróć do spisu treści